Czytanie ze zrozumieniem podczas zakupów
Informacje o składzie podane przez producenta mają pomóc właściwie skomponować dietę, a jednocześnie uniknąć problemów związanych ze spożyciem alergenów czy substancji dodatkowych.
Wg badania Instytutu Żywności i Żywienia z sierpnia 2016 roku wynika, iż Polacy nie czytają etykiet. Jedynie czego szuka co trzeci nasz rodak to data przydatności do spożycia.
Czytajmy etykiety, a przede wszystkim skład produktów!
Generalnie im krótsza lista składników, tym lepiej.
Unikajmy produktów z dużą zawartością cukru, soli, barwników.
Nie kupujmy produktów ze:
- Wzmacniaczami smaku – glutaminian sodu.
W ciągu roku produkuje się 400 tysięcy ton glutaminianu sodu, a znajdziemy go w: kostkach rosołowych, vegecie i innych suszonych jarzynkach, mieszankach ziołowych, przyprawach do mięsa, soli ziołowej, czosnkowej, zupach w proszku, sosach w proszku i gotowych w słoikach, keczupie oraz w produktach, które po rozrobieniu mają intensywny smak i zapach. W Zakładzie Fizjologii na AWF w Warszawie udowodniono, że glutaminian sodu przyjmowany nawet w małych ilościach powoduje niekorzystny wpływ na przewodnictwo nerwowo-mięśniowe.
- Konserwantami (najczęściej – sorbian potasu czy benzoesan sodu).
Benzoesan sodu w połączeniu z witaminą C (E300 – kwas askorbinowy) może tworzyć rakotwórczy benzen. Obie te substancje razem, można najczęściej spotkać w napojach gazowanych. Ponadto, proces tworzenia się benzenu jest przyśpieszany przez naświetlanie i wysoką temperaturę więc należy szczególnie uważać na to co pijemy w lecie. Regularne spożywanie składników zawierających benzoesan powoduje podrażnienie śluzówki żołądka.
- Syropem glukozowo-fruktozowym (dodawany do słodyczy, soków, jogurtów, dżemów)
Obarcza się go odpowiedzialnością za epidemię otyłości, chorób układu krążenia, cukrzycy typu II oraz bezalkoholowego stłuszczenia wątroby.
- Słodzikami (najczęściej – aspartam, sacharyna)
Choć wszystkie substancje słodzące są przed dopuszczeniem na rynek dokładnie badane, nie można być jednak wobec nich zupełnie bezkrytycznym. Wraz z rozwojem badań słodziki budzą bowiem coraz więcej wątpliwości. Dotyczy to m.in. popularnej niegdyś sacharyny, która ze względu na potencjalnie rakotwórcze działanie jest wycofywana z rynku. Nie jesteśmy też w stanie przewidzieć długotrwałych skutków stosowania słodzików.
- Sztucznymi aromatami
Wędzony aromat unoszący się nad kiełbasą, miętowa nuta orzeźwiającego napoju czy zapach wanilii wydobywający się z pudełka lodów – te wszystkie doznania to zasługa aromatów spożywczych, które znajdziemy w składzie większości produktów dostępnych w sklepach. Ograniczajmy spożycie produktów zawierających sztuczne aromaty, gdyż spożyte w nadmiarze mogą powodować nudności, bóle głowy, osłabienie.
- Stabilizatorami, emulgatorami, zagęstnikami
Na szczęście nie jest to grupa dodatków, które są bardzo groźne dla zdrowia. Częściej są niekorzystne dla naszego portfela, gdyż to tzw. „zapychacze”. Kupując przykładowo opakowanie jogurtu okazuje się, że stanowi on jedynie 60% zawartości, reszta to zagęszczające dodatki spożywcze (jak np. guma ksantanowa czy guma guar).
A oto co możemy znaleźć na etykiecie:
Nazwa produktu
Pomaga ocenić co kupujesz. Obok nazwy pojawiają się także istotne informacje dotyczące procesów, jakim dana żywność została poddana, np. wędzenie, pieczenie, suszenie, pasteryzowanie czy mrożenie.
Wartość odżywcza
Dowiesz się, jaka jest wartość energetyczna 100g produktu oraz ile zawiera tłuszczu, kwasów tłuszczowych nasyconych, węglowodanów, cukrów, białka i soli.
Wykaz składników
Są one wymienione w kolejności malejącej – czyli to, czego jest najwięcej (np. cukru), będzie umiejscowione na pierwszym miejscu.
Ilość netto
Czyli jaka jest masa produktu. W przypadku mrożonych ryb i owoców morza sprzedawanych w glazurze, musi być podana jej ilość.
Data ważności
Termin przydatności do spożycia wskazuje do kiedy możesz jeść produkt bez ryzykowania zdrowiem.
Warunki przechowywania i użycia